Bywają takie dni, kiedy wybierasz się do lasu z aparatem zamiast z koszykiem.
Kiedy w przefiltrowanych promieniach słońca chłoniesz każdy centymetr kwadratowy niesamowitego aromatu lasu. Kiedy przytulasz obiektyw do nasyconego chlorofilem runa leśnego.
Bardzo pozytywna wizyta.
Opad kopary po prostu. Uwielbiam takie detale. Przepiękne. Gratuluję talentu.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę. Polecam każdemu chwilę oderwania od rzeczywistości le lesie - z aparatem sam na sam .
Usuń